Katolik na straży dziedzictwa Reformacji

Każdy kto niedawno był w Wittenberdze mógł podziwiać pięknie odnowione budynki. Nie każdy jednak wie, że mózgiem przedsięwzięcia i dyrektorem instytucji zarządzającej miejscami związanymi z Lutrem jest dr Stefan Rhein z wykształcenia filolog klasyczny i pochodzący z południowo-zachodnich Niemiec katolik.

Stefan Rhein opowiedział o swoich doświadczeniach związanych z kolebką reformacji w obszernym wywiadzie dla tygodnika Die Zeit (20/2017). Od 1998 roku Rhein jest dyrektorem fundacji (Stiftung Luthergedenkstätten) odpowiedzialnej za prowadzenie i rozwój pięciu obiektów związanych z historią reformacji – w Eisleben: dom narodzin i śmierci Lutra; w Wittenberdze: d. klasztor augustianów i dom Lutra oraz dom Melanchtona w Wittenberdze oraz dom rodziców Lutra w Mansfeld. Fundacja zajmuje się ponadto organizacją wystaw, sympozjów i badań naukowych.

Dr Rhein jest również odpowiedzialny za jedną z trzech wielkich wystaw reformacyjnych „Luter! 95 skarbów – 95 ludzi”, na której można zobaczyć m.in. oryginał listu Lutra z 31 października 1517 roku do księcia Fryderyka Mądrego. Zwiedzający mogą się również dowiedzieć co z Lutrem ma wspólnego Steve Jobs i wiele innych znanych postaci – dawnych i tych współczesnych.

Według dr. Rheina, Wittenberga nie jest skansenem reformacji, ale żywym miejscem, które mówi o Lutrze wciąż żywym w świadomości ludzi. Zresztą nie tylko Luter, ale i Melanchton, któremu Rhein poświęcił rozprawę doktorską, a także Cranachowie oraz wiele innych postaci reformacji sprawiają, że najważniejsze miejsca w Wittenberdze pełnią rolę kulturalnej ścieżki edukacyjnej.

Zapytany o religijny kontekst Wittenbergi (jedynie 20% mieszkańców miasta to chrześcijanie) dr Rhein powiedział, że cieszy się, że element konfesyjny ma tutaj drugorzędne znaczenie i najważniejsze jest bycie chrześcijaninem. Odnosząc się do procesu upamiętniania reformacji poprzez miejsca i obiekty, dr Rhein podkreślił, że jeszcze długo muzea nie będą w stanie sprostać tematowi Lutra. – Nasi przodkowie byli mądrzejsi, ponieważ w miejscach związanych z Lutrem pozwolili odżyć jego teologii poprzez stacje diakonijne lub przytułki dla ubogich. Dopiero skoncentrowany na historii XIX wiek uczynił z nich muzea. Moim zadaniem jest zmienić te miejsca pamięci z powrotem na ośrodki myślenia i miejsca spotkania.

A co z tzw. „relikwiami Lutra”, których w Wittenberdze nie brakuje – począwszy od uchwytu trumny reformatora, a skończywszy na jego dziełach i mniszym habicie? Według dr. Rheina, Wittenberga jest wciąż dla wielu odwiedzających celem pielgrzymek, miejscem refleksji nad wiarą, co należy uszanować. Rhein jest jednak przekonany, że gdyby Luter przeszedłby się przez muzea Wittenbergi kiwałby głową z dezaprobatą. Zresztą z wielu źródeł wiadomo, że Luter Wittenbergi nie znosił, krytycznie wyrażał się o jej mieszkańcach i kilkakrotnie chciał się wyprowadzić w rodzinne strony.

Zarządzanie ogromnymi środkami, terminy, negocjacje z Kościołem, rządem federalnym i związkowym, samorządami oraz tłumy odwiedzających (ponad 2,5 miliona od 1998 do początku maja 2017) to również powód do stresu. Gdzie więc dyrektor Rhein szuka chwil wytchnienia? – Wtedy siadam przed ołtarzem reformacyjnym Cranacha i odpoczywam pisząc.

A co gdyby w Wittenberdze pojawił się papież Franciszek? – Pokazałbym mu ołtarz reformacyjny i grób Lutra. Powiedziałbym mu, że nauczał tutaj nasz wspólny ojciec w wierze, uduchowiony duszpasterz. Dokładnie tak jak ty, Franciszku!


Dr Stefan Rhein jest autorem wydanej niedawno książki „Der Beginn der Reformation. Wittenberg 1517” (Początek reformacji. Wittenberga 1517).