Bożonarodzeniowe życzenia Biskupa Kościoła

Na stole w moim gabinecie leży misa, do której wkładam kartki z otrzymanymi życzeniami świątecznymi i noworocznymi. Te życzenia są bardzo różne. Jedne to klasyczne kartki z wydrukowaną treścią, na których wysyłający złożyli tylko swój podpis. Inni wysyłają życzenia w postaci mini raportów opisujących to kim są i co robią. Jeszcze inni przesyłają ręcznie przygotowane kartki lub ozdoby. I wreszcie są też tacy, którzy ślą listy.

Wiele czasu zabierało mi otwieranie, czytanie i przeglądanie otrzymanej korespondencji. I tak przerzucając którąś z kolei kartkę zadawałem sobie pytanie: dlaczego w ogóle wysyłamy tyle świątecznych kartek? Dlaczego w ogóle składamy sobie życzenia?

Życzenia mają wtedy sens, gdy składamy je komuś kogo znamy, z kim jesteśmy zaprzyjaźnieni, z kim jesteśmy związani emocjonalnie. Wtedy słowa nie sprowadzają się do pustej formułki, ale nabierają niezwykłej, wręcz magicznej mocy. Poruszają tego, kto słucha i tego, kto je wypowiada. Dotykają głębi duszy.

Może więc nie warto wypowiadać pustych życzeń, które stają się tylko frazesami?

Pozwolę sobie jednak zwrócić się do Ciebie, Internauto. Skoro, z jakiś powodów, otworzyłeś tą witrynę internetową to życzę Ci, by była ona dla Ciebie pomocna. Może będziesz mógł poszerzyć swoją wiedzę, zmienić sposób myślenia, poznać coś ciekawego, może odkrywczego?

Życzę Ci, abyś poczuł się zainspirowany do poszukiwania łaskawego Boga, który chce zmienić Twoje życie.

Czy nie oto chodzi w zwiastowaniu o narodzonym Dzieciątku w Betlejem?

bp Jerzy Samiec